Zimbardo – mój wielki mentor i idol, największa gwiazda we współczesnej psychologii.
Zajonc, uważany za jednego z najwybitniejszych, nowoczesnych psychologów, profesor na Uniwersytecie Stanford, w swoich rewolucyjnych badaniach pokazał, że nasze preferencje, postawy i zachowanie często się zmieniają bez naszej świadomości. Otoczenie w sposób nieświadomy wpływa na to, co lubimy, co czujemy, co wybieramy. Jako że chcemy wierzyć, że jesteśmy racjonalni, to nie mamy odwagi zaakceptować tego, iż to nie my podjęliśmy decyzję. Więc wymyślamy różne powody, dla których robimy to, co robimy. Zarówno jego badania, jak i badania innego wielkiego psychologa Bargha, udowodniły, ze najczęściej jesteśmy po prostu nieświadomi, co na nas wpłynęło. Dlatego prawdziwe jest stwierdzenie IZMAŁKOWA – wszyscy ludzie kłamią. Kiedy Bargh w swoim badaniu ugruntował w sposób nieświadomy idee np. ludzi starszych poprzez zwykłe zadanie, jakim jest ułożenie zdań z podanych słów. Grupa eksperymentalna musiała układać słowa związane ze starością. Po badaniu osoby te szły korytarzem zdecydowanie wolniej w porównaniu do osób, które dostały zadanie układania zdania ze słów neutralnych. Sam fakt rozmyślania na temat starości wpływał na to, że uczestnicy zaczęli się zachowywać jak starsi ludzie.
Zapytani o przyczynę, żaden z nich nie powiązał swojego zachowania z wcześniejszym zadaniem.
My po prostu nie wiemy, co na nas wpływa.
Martin Lindstrom – największe moje zaskoczenie! Przenikliwy, słuchający, zafascynowany światem i innymi ludźmi
To jest fakt. Nie opinia.
Dlatego tak wiele psychologów, nie wspominając o coachach, przykłada wielką uwagę do języka, jakim się posługujemy.
Ja z kolei uważam, że powinniśmy nie tylko uważać na to, co mówimy, ale i na język osób, z jakimi przebywamy.
Słyszymy ich w takim samym stopniu, jak siebie samych. Słuchamy często w sposób bezrefleksyjny, co znacząco wpływa na to, kim się stajemy.
Stąd prawda, że jesteśmy średnią 6 osób, z którymi przebywamy najczęściej.
Paweł Tkaczyk – bardziej niż bloga Tkaczyka, lubię samego Tkaczyka!
To, jak bardzo wpływa na nas język, pokazała mi bardzo powierzchowna i totalnie nienaukowa analiza tego, w jaki sposób odpowiada się na słowo dziękuję w różnych krajach Ameryki Łacińskiej.
I świadoma praw psychologii mogę powiedzieć, że to jedno słowo jest symbolem tego, jak ludzie mówiąc – czują i się zachowują – co w znaczący sposób wpłynęło również na to, jak ja się czuję, zachowuję w tym kraju i które z tych miejsc kocham najbardziej.
Chile, Panama.
De nada, czyli nie ma za co.
Zdecydowanie najbardziej zdystansowani ludzie, z którymi spotkałam się w Ameryce Łacińskiej (oczywiście zdystansowani, ale zawsze Latynosi, nie mierząc europejskimi standardami).
Panamczycy swoją małą wylewność tłumaczą tym, że zawsze byli wolni i nie muszą żyć z turystów. I tylko te kraje, które utrzymują się właśnie głównie z turystów (największy ukłon, łagodnie mówiąc, jest w stronę Kostaryki) używają słów zabarwionych poddańczo – czyli słysząc dziękuję – odpowiadają – z dużą, z wielką przyjemnością. Oni nie muszą.
Chile… tylko oni i Europejczycy uważają ich za Latynosów. Reszta Ameryki Łacińskiej uważa, że to zupełnie inna kategoria ludzi, procent Latynosa w Latynosie jest tak mały, że są bardziej europejsko – zachodni, niż „ichniejsi”.
Argentyna – con gusto – z przyjemnością.
Z wielką godnością, a jednocześnie prawdziwą przyjemnością pomagają, odpowiadają, obsługują, spełniają prośby.
Wbrew powszechnym opiniom panującym chyba w całej Ameryce Łacińskiej nie spotkałam się z arogancją i bezczelnością Argentyńczyków.
Zawsze pomagali mi z przyjemnością i uśmiechem na twarzy.
Złośliwi mówią, że to dlatego, bo lubią blondynki.
Ale to nieprawda, bo podróżowałam z kolegą. Brunetem.
Łukasz Grass – jego energia stawia na nogi, jak wodospad kawy!
Kolumbia, Kostaryka – con mucho gusto – z wielką przyjemnością.
Myślę, że nigdzie na świecie nie spotkałam tak niebywale uprzejmych i chętnych do pomocy ludzi, jak w Kolumbii.
Zanim poprosiłam, już mi pomagali.
Robią nawet więcej, niż poprosisz i mógłbyś oczekiwać. Ich serca są tak wielkie, że kiedy na dziękuję odpowiadają – com mucho gusto – czujesz, że naprawdę Twoja radość jest ich radością, że rzeczywiście chętnie Ci pomogli.
W Kostaryce jest zdecydowanie więcej luzu, też wszystko robią z przyjemnością, ale wynika to z bardziej naturalnej uprzejmości i poczucia obowiązku, niż wrodzonej chęci uszczęśliwiania drugiego człowieka.
Ten sam język, trochę inne słowa, zupełnie inne znaczenie.
Wiele można się dowiedzieć o kraju podsłuchując jak ludzie opowiadają na dziękuję.
Vadim Makarenko – pierwszy, który zauważył IZMAŁKOWA i zrobił to bezinteresownie. Z czystej, dziennikarskiej ciekawości. Nadal podziwiam jego kunszt dziennikarski.
Wolę miłość niż obojętność.
Dlatego z miłością, z radością, z przyjemnością przebywałam w krajach, które miały do mnie właśnie taki stosunek.
Bo w odróżnieniu od „nie ma za co” – w „z przyjemnością” – widać intencję i relację. Tylko dla kogoś, kto dla Ciebie jest ważny, zrobisz coś w świadomej przyjemności, a nie dlatego, że nie miałaś akurat nic lepszego do roboty.
Basia Pasterczyk – kocham ją za to, że tak twardo stąpa po ziemi, z niesamowitą gracją i poczuciem humoru || Ewa Góralska – nieustannie uczę się od niej cierpliwości i dobrego spojrzenia na świat
Dlatego na wszystkie „dziękuję” za moje teksty zawsze odpowiadam:
Z wielką radością i miłością je pisałam.
Z większą radością czytam komentarze od Was.
Dziękuję! Con amor!
Karolina Liberka – jej wiara we mnie pomogła mi przejść przez Mount Everest|| Asia Stopyra – największa i najukochańsza feministka i przyjaciółka, którą mam. Kocham ją za profesjonalizm równie mocno, jak jej łagodne spojrzenie na świat. || Specbabki – uwielbiam dziewczyny za ich powera, optymizm, chęć dawania z siebie wszystkiego na 150%!
4 komentarze
Odpowiadam „proszę bardzo”. „Nie ma za co” wydaje mi się niedorzeczne. Skoro ktoś dziękuje, to przecież uważa, że jest za co. Nie będę się kłócić 😉
A co do reszty – tak. Dlatego staram się otaczać ludźmi, którzy mnie inspirują. I unikam tych, którzy powodują, że czuję się źle.
Amen!
Nikt nam pomnika nie postawi, za to, że poświęcamy się obcując z osobami, które nic dobrego nie wnoszą w nasze życie!
#oneTribe
Pozdrawiam ciepło z Japonii
Uwielbiam Cię! To najwspanialszy blog, jaki w życiu czytałam. Do niektórych wpisów wciąż wracam i wracam. Bez końca ! Sorki za ten potok komplementow, ale nie mogłam się powstrzymać 😉 You make my day!
Gdybyś tylko wiedziała jak mnie uszczęśliwiłaś swoim komentarzem!!! Dziękuje Ci bardzo – nie wiele jest bardzo ekspresyjnych osób #oneTribe
Mam nadzieję i ja, że będziemy żyć długo i szczęśliwie razem na myfilrcie 🙂 Dziękuje Ci bardzo i całuje mocno z Japonii.