Czy to nie jest niebywałe, że w świecie, w którym walczy się o równość, jest taka dysproporcja w przedstawianiu faktów na temat płci? Patrząc na powszechną narrację, mogłoby się wydawać, że panowie mają jak u “Pana Boga za piecem”, ale prawda jest zupełnie inna. Bardzo dużo piszę o tej hipokryzji w Matcha Talks, ale głownie w Parents First, ale chciałam, żeby to jeszcze raz wybrzmiało: równość płci oznacza równość, a nie robienie z jednej płci ofiary, a z drugiej kata. Oznacza to także, że chcemy każdemu pomóc, kto wymaga pomocy – niezależnie od płci, bo ważna jest dla nas sprawiedliwość, równość, a nie „solidarność” genów. Nie ma we mnie solidarności płciowej – jest we mnie solidarność plemienna – czyli w stosunku do osób, które myślą, czują podobnie i chcą w życiu osiągać podobne rzeczy. Czy zatem feminizm zabija ojców?
Kiedy dowiedziałam się, że będę miała syna rozpłakałam się.
Nie dlatego że uważałam, że dziewczynka będzie kimś lepszym, ale dlatego że WIEM, na podstawie twardych danych, że świat uważa chłopców za kogoś gorszego.
Było mi smutno, że mam chłopca, a nie dziewczynkę, bo będzie mu trudniej. A jak każda matka i ojciec – chcę, żeby mój synek miał łatwiej i szczęśliwiej w życiu.
Jak się okazało – nie jestem jedyną, która płacze, bo na całym świecie większość rodziców bardziej chce… dziewczynkę.
Większość rodziców mówi, że nie dba o płeć, jednak bardziej lub mniej świadomie, większość ma swoje preferencje. Ponieważ sprawa jest bardzo wrażliwa, to nie ma sensu pytać, warto zobaczyć dane poza deklaracyjne.
W Stanach Zjednoczonych za adopcję dziewczynki przyszli rodzice
płacą aż 16000 $ więcej niż za chłopca.
Dlaczego? Bo uważają, że dziewczynki są dużo łatwiejsze do wychowania i mają mniejsze szanse na dysfunkcyjne zachowania.
Stronniczość przeciwko chłopcom występuje jeszcze mocniej wśród samotnych matek oraz par homoseksualnych.
W krajach, gdzie legalny jest wybór płci podczas in vitro, 70 do 80% rodziców wybiera dziewczynkę.
Jak to tłumaczą naukowcy?
Wśród wielu powodów można wyróżnić kilka:
1. Współcześnie o dziewczynkę trzeba się mniej martwić, bo radzą sobie lepiej w szkole. Więcej dziewcząt niż chłopców kończy wyższe uczelnie, co oznacza, że mają dużo większą szansę, niż chłopcy, dostać lepszą pracę.
Wbrew powszechnej opinii są dane, które wskazują, że młode kobiety zarabiają teraz coraz więcej niż młodzi mężczyźni (między innymi dlatego, że są lepiej wyedukowane).
2. Rodzice uważają, że dużo łatwiej jest „wypuścić w świat” dziewczynkę, bo dzięki rewolucji kobiet nie ma takich rzeczy, których dziewczynka nie może lub nie powinna robić. Natomiast we współczesnym świecie granice tego co może, powinien lub nie powinien robić chłopak, są tak bardzo płynne, że rodzice nie są pewni, jak powinni przygotować swego syna do bycia mężczyzną.
3. Brak emocjonalnego treningu chłopaków powoduje, że są oni gorzej przygotowani do radzenia sobie z problemami współczesnego świata, stąd szybsza umieralność mężczyzn (7 lat wcześniej niż kobiety) oraz 4 do 9-krotnie większa ilość samobójstw.
Badacze są zgodni, że współczesne wychowanie dziewczynki oznacza, że rodzice pokazują jej, że MOŻE WSZYSTKO. Natomiast w przypadku chłopców – czego im NIE WOLNO.
Czy wiesz dokładnie: Kiedy umrze Twój syn, mąż, brat, ojciec?
Nie wiemy dokładnie, ale wiemy, że z dużym prawdopodobieństwem 6 – 8 lat wcześniej niż Twoja córka, siostra, matka. Kobiety, nie tylko żyją dłużej, ale te ostatnie lata żyją w lepszym zdrowiu niż mężczyźni.
Jest wiele powodów dla zdrowotnego gender gap o czym wspominam też w Parents First:
- Mężczyźni dużo później, niż kobiety, szukają pomocy medycznej, dlatego są diagnozowani w późniejszym stadium choroby
- Wykonują dużo więcej niebezpiecznych zawodów (98% śmiertelnych wypadków w pracy to mężczyźni), ale jeden z najważniejszych powodów to niewytłumaczalne czynniki biologiczne.
- Od samego początku, czyli od zarodka, mężczyźni są mniej uprzywilejowani.
- Jest 60% większe prawdopodobieństwo, że chłopiec urodzi się wcześniakiem.
- Jest 20% więcej CC gdy rodzi się chłopak.
- Nowonarodzona dziewczynka ma rozwój neurofizjologiczny 4-6 tygodniowego chłopca.
- Wady rozwojowe są 3 do 4 razy częstsze w przypadku chłopców niż w przypadku dziewczynek.
- 30% więcej chłopców, niż dziewczynek, umiera jako noworodek.
Biolog ewolucyjny, Randolph Ness, powiedział, że gdybyśmy mogli wyrównać śmiertelność NOWORODKÓW chłopców do takiego samego poziomu jak dziewczynki, to zrobilibyśmy więcej dobra, niż w wynalezieniu lekarstwa na raka.
Ponieważ nowonarodzeni chłopcy są mniej dojrzali niż dziewczynki – wymagają więcej opieki. A trudne dzieci często dostają mniej opieki dokładnie z tego powodu, że… są trudne.
W jednym z badań, matka trzymała niemowlę ubrane neutralnie genderowo. Kiedy pielęgniarka poprosiła mamę o wejście do gabinetu, kobieta prosiła inne osoby w poczekalni, żeby zajęły się albo „moją córką”, albo „moim synem”, podczas krótkiej nieobecności.
Ukryta kamera pokazała, że jeżeli ludzie wierzyli, że jest to dziewczynka – tulili ją, mówili do niej oraz bawili się z nią. Natomiast kiedy wierzyli, że to chłopiec, odkładali często na podłogę i dawali do zabawy np. pęk kluczy.
Ojciec to też człowiek.

Ale w naszym świecie nikt nie chce o tym słyszeć. Wszyscy wolimy rozmawiać o pay gap, a nie health gap. No to porozmawiajmy o pracy. Jedna z rzeczy, w której uważa się, że kobiety potrzebują najwięcej wsparcia – to przy powrocie do pracy, po urodzeniu dziecka.
Ale prawda jest taka, że ojcowie też potrzebują wsparcia. Możecie o tym również przeczytać w Parents First.
Wbrew powszechnym wyobrażeniom, różnice pomiędzy płciami na linii praca i dziecko, nie są takie duże:
• 49% ojców mówi, że CHCE pracować, mimo że, konsekwencją jest mniej czasu z rodziną (vs. 42% mam).
• 72% tatusiów mówi, że synchronizacja roli rodzica i pracusia jest ważna i trudna. Mamy zgadzają się w podobnej ilości.
• Większość młodych tatusiów mówi, że ma trudność w odnalezieniu się w nowej roli – rodzica oraz pogodzeniu poprzednich ról społeczno-zawodowych.
• Aż 53% ojców wolałoby przenieść się do mniej stresującej pracy, a 48% zgodziłoby się na zmniejszenie swojej pensji, po to, żeby móc osiągnąć większy work-life-balance.
Mężczyźni skazani są na płacenie „kary ojcowskiej” („fatherhood penalty”) nałożoną przez pracodawców:
- 2 razy więcej mężczyzn vs kobiet, uważa, że przejście na flexible hours bardzo negatywnie wpłynęłoby na ich karierę.
- 1/5 ojców uważa, że ich pracodawca wykazuje się zerową empatią i zrozumieniem jeżeli idzie o zobowiązania wobec dziecka (childcare).
- 44% mężczyzn kłamie swojemu pracodawcy na temat spraw związanych z rodziną, kiedy potrzebują wziąć wolne, ponieważ pracodawcy oczekują, że dziecko w żaden sposób nie wpłynie na ich pracę.
- Mężczyźni chcieliby spędzać więcej czasu ze swoimi dziećmi, ale odczuwają gigantyczną presję, że muszą ciężko pracować i zarabiać pieniądze.
Oczywiście nie wszyscy mężczyźni myślą podobnie. Być może nawet nie znasz takich mężczyzn.
Ale to, że być może nie znasz, nie znaczy, że oni nie istnieją. Lub że nie zasługują na wsparcie.
Liczne badania pokazują, że model ojcostwa zaczął się bardzo zmieniać. Ale system i społeczeństwo nie nadążają. Mężczyźni również potrzebują wsparcia, bo rola ojca jest dla nich tak samo ważna, jak dla kobiet rola matki.
A tato jest tak samo zestresowany i przeciążony nadmiarem obowiązków, jak mama.
Mój mały synek, najbardziej wyczekana istota w całym wszechświecie, przyszedł na świat, w którym ludzie organizują konferencje i chodzą w koszulkach „future is female”.
Gdyby mężczyzna powiedziałby „future is male”, uuuu… wyobrażacie sobie tego szowiniste?
To jest równość?
Mężczyźni nie mają prawa sprzeciwiać się i mieć innego zdania niż kobiety. Kiedy kobiety się łączą to jest to #girlslpower. Kiedy mężczyźni są solidarni #boysclub. To jest równość?
Kiedy dowiedziałam się, że będę mamą chłopca myślałam o tym, jak mam mu mówić, że świat do niego należy skoro „future is female”, a każdy mężczyzna z samego faktu bycia mężczyzną jest traktowany jak potencjalny oprawca i agresor.
Co będzie, jeżeli będzie miał nieszczęście źle trafić i się rozwodzić?
Jak go ochronię przed bólem tego, że w ponad 90% przypadków dziecko z automatu idzie do matki, a ojciec musi walczyć o to, żeby nadal być ojcem, a nie dzieckoodwiedzaczem. To jest równość?
Nie myślałam o takich rzeczach, dopóki nie poznałam Fergusa. To on zasiał we mnie wątpliwości czy ten świat jest sprawiedliwy w stosunku do mężczyzn.
Miałam pod sercem małą kruszynkę, która jest dla świata piękną istotą, póki jest małym gnomem, potem jest już „toxic masculinity”. Czy wyobrażacie sobie ten lincz na mężczyźnie, gdyby on śmiał powiedzieć o niedobrych zachowaniach kobiet “toksyczna kobiecość”. To jest równość?
Całe życie walczyłam o prawa kobiet i dziewczynek. I teraz musiałam się zmierzyć z pytaniem:
Czy to była walka o równość czy o przywileje?
Więcej praktycznej wiedzy na temat psychologii rodzicielstwa oraz prawdziwej równości znajdziesz w książkach Psychomamy Julii:
- Parents First – więcej wskazówek i dowodów na to, że troska o siebie, rozwój, marzenia, emocje – to obowiązek, a nie przywilej rodziców.
- Matcha Talks – to zbiór 33 psychologiczno-egzystencjalnych historii, które pomogą zmienić perspektywę i zobaczyć pewne współczesne zjawiska trochę inaczej.
- CHANGE – to do bólu praktyczna książka na temat wewnętrznej transformacji. Zmiana nie zachodzi w Tobie, gdy jedynie o niej myślisz i o niej marzysz. Zmiana to czasownik – trzeba działać.
1 komentarz
zaczęłam pisać, ale to trudno ująć słowami, może kiedyś uda nam się porozmawiać. mam 3 synów, po części się zgadzam z Tobą. pozdrawiam Justyna